|
|
Forum Oazy z parafii Św Wojciecha w Krakowie
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zuzia
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 1946
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 2:57, 17 Lis 2007 Temat postu: Miłość - cierpliwa jest, łaskawa... |
|
|
Tak jak obiecałam przesyłam Wam to poetyckie ujęcie miłości, nad którym pracowaliśmy na spotkaniu.
Może jakieś rozważanie w tej kwestii?
Macie jakieś pytania? Jak tak to piszcie-wspólnie zastanowimy się. No i w ten sposób skorzystają też Ci, którzy na spotkaniu nie byli.
"Miłość cierpliwa jest
a nie, jak dziś, "zaczynamy ją przeżywać na podobieństwo pochłaniania bagietki na stołku w barze szybkiej obsługi - nerwowo, niecierpliwie". Jesteśmy zachłanni, czasem wręcz pazerni na tego drugiego człowieka... głodomory! Zamiast delektować się długo i poznawać smak... to my jakbyśmy chcieli przeniknąć całego człowieka, stopić się z nim na wzór żelaza. Chcemy, by stał się naszą własnością... zapominając o tym, że mamy być jednością w różności. Wielkość Miłości nie zależy od intensywności Jej przeżywania... to nie burzliwe romanse, intrygi...
Święty Franciszek mówił, że pośpiech jest synem diabła i zabija duszę.
A ja sądzę, że on zabija miłość przede wszystkim.
Skoro pośpiech jest synem diabła, to Bóg jest Ojcem cierpliwości.
Miłość łaskawa jest
"My żyjemy na wielkim targowisku, gdzie nic za darmo, coś za coś, gdzie żąda się wielkiej ceny za falsyfikat, gdzie na wszystkim się zarabia, zbija interes, obraca..."
Prawdziwa Miłość jest łaskawa, wręcz cudownie hojna.
Daje i nie oczekuje niczego w zamian.
Jej źródło bije i jest niewyczerpalne, ponieważ ludzie, którzy je mają karmią swoje serca w Bogu, u Którego wszystko jest niewyczerpalne, jak Jego Miłość.
Miłość nie zazdrości
Czasem Miłość zachoruje na zazdrość. Dzieje się tak w przypadku, gdy kocha się kogoś za to tylko, że on do nas należy.
Biada nam wtedy, gdy będziemy się chcieli uwolnić od chorej miłości, przestać być własnością - przedmiotem zazdrości... ups!
Wtedy taka "miłość" nam dokuczy, będzie się mścić i niszczyć... aż nas zje, bo ona tylko konsumuje i z nikim się nie dzieli.
Miłość nie szuka poklasku
Miłość nie chce widowni i braw, nie jest aktorem - jest prawdziwa, nie grywa w sztukach.
Reflektory Ją rażą, jest bardzo delikatna.
Masek unika - uwielbia światło i patrzeć głęboko w oczy drugiej Miłości...
Nie lubi huku opadającej kurtyny, bo to by oznaczało... koniec spektaklu, a Ona chce być wieczna...
Miłość to nie walentynkowe serduszka, sztucznie barwione róże, pocałunki i pieszczoty na ekranie, spektakularne akcje... iluzja!
Miłość ceni sobie intymność i cichość.
Nie tłumy, nie mikrofony, reporterzy i kamery, nie!
ciiiiii... kocham Cię.
Miłość nie unosi się pychą
Nie unoś, proszę, swego noska pod chmury.
Nie bądź zadufkiem, pyszałkiem, wszelkiego rodzaju zarozumialcem - nie unoś się pychą.
... nie rób z siebie karła, bo jesteś Człowiekiem.
Pochyl się nade mną.
Potrzebuję, by mnie ktoś wysłuchał.
Przypomnę Ci, kto pierwszy uniósł się pychą, krzycząc na cały Kosmos: "Nie będę służył", "Nie będę słuchać", "Sam sobie będę panem!", "Wszystko mi wolno!"
To korzenie zła, nieszczęść, pogardy, większych i mniejszych piekieł na ziemi.
Miłość nie szuka swego
Ciągle mówisz, że Ty kochasz...
Ty tęsknisz...
Ty się radujesz...
Ty... ty i ty... a ja?
A gdzie MY?
Miłość nie unosi się gniewem
Jeżeli grozisz mi palcem, ponieważ źle uczyniłam, karcisz mnie i wskazujesz mi dobro - dziękuję Ci za to, to Boży gniew. Wiem wtedy, że jesteś moim prawdziwym przyjacielem i mnie kochasz... jestem spokojna.
... ale jeśli grozisz mi krzywdząc mnie zapamiętale... wiem, że przyjaciela w Tobie nie znajdę, a Twoje słowa o miłości są niczego warte.
Miłość nie pamięta złego
Pamiętaj, proszę: "To, co Cię złego od ludzi spotka, zapisz na piasku, lecz to, co dobrego Cię od nich spotka - wykuj w granicie".
Wybaczenie nie tylko uzdrawia tego, którego przepraszamy, lecz nas samych - przepraszających.
Miłość nie cieszy się z niesprawiedliwości, Miłość współweseli się z prawdą i wszystko znosi
Znosić.
To wytrzymać trudne chwile razem.
Znosić.
To usuwać, to co dzieli, by być ciągle razem.
Kochaj mnie taką miłością..., która wbrew przeciwnościom trwa.
Kochaj, kiedy boli.
Bardzo nawet.
Miłość wszystkiemu wierzy
"Nie bądź łatwowierny i po wariacku zakochany".
Pamiętaj, miłość nie jest ślepa.
Ona jest jak najbardziej roztropna i rozsądna.
Ufność zupełnie na czymś innym polega... nie na tym, że każde słówko wypowiedziane jest prawdą, chodzi o inną wiarę wszystkiemu.
"Miłość wierzy wszystkiemu w Bogu".
Miłość we wszystkim pokłada nadzieję
"Nie, nie! Nadzieja nie jest matką tych, co mają zielono w głowie!".
Kojarzy się nam z tęsknotą, pragnieniem... jest jakby niespełnionym marzeniem... oczekiwaniem... taką niepewnością.
Ale prawdziwa nadzieja jest właśnie pewnością, że spełni się wszystko to, czego Pan Bóg chce.
Miłość wszystko przetrzyma i nigdy nie ustaje
I jak tu nie wspomnieć o wieczności?
Miłość jest transcendentna.
Przekracza nasz ziemski byt.
"Miłość przez śmierć przefruwa jak przez furtkę ogrodu... zostawiając po tej stronie czas, przestrzeń, zegary i kalendarze".
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zuzia
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 1946
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 13:52, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ok więc może ja zacznę :
Czy jest jakieś pytanie które Was dręczy a dotyczy miłości?
Ja kiedyś zastanawiałam się czym jest miłośc. Bo tyle się o niej mówi a tak naprawdę nie ma jakiejś konkretnej definicji. Przynajmniej wtedy nie wiedziałam o jej istnieniu. A teraz? Teraz wiem, że cięzko odpowiedzieć ta ten temat krótko.MOżna mówić długo, napisać ksiażkę i wciąaz będzie mało. A to dlatego, że Bóg jest miłością więc nigdy nie objmiemy Jego tajemnicy w całości.Ponadto przecież cały pontyfikat Jana Pwła II opierał się na przesłaniu "Bóg jest miłością". Dlatego zachęchęcam do podzielenia się swoimi przemyśleniami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
ewelina
Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków xd
|
Wysłany: Śro 17:57, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Taak tak teraz przeczytałam to co napisałaś ...ja w sumie mam pytanie ... dlaczego wszyscy twierdzą ze miłość to coś wspaniałego ..jeżeli często przez to że jesteśmy zakochani cierpimy i to bardzo ? ;> ;p takie małe odnowienie tego tematu ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zuzia
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 1946
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 17:26, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
No wkońcu ktoś zaczął poruszać inne tematy- żeby nie było, że oaza tylko plotkuje
Ewelinko co do Twojego pytania to myślę,że dlatego ludzie twierdzą, że miłość to coś pięknego bo to uczucie uskrzydla człowieka- taki power, kopniak energii do życia. Zakochanemu chce się góry przenosić!
Ponadto człowiek nie potrafi utrzymać tylko dla siebie tego uczucia bo ono rośnie w środku i aż rozrywa od wewnątrz zmuszając niejako do czynu. Widzisz więc nie da się kochać i nie pokazywać tego.
Faktycznei miłość wiąże się nieraz z cierpieniem ale jak myślisz dlaczego? A kto dał dowód najwiekszej miłości jeśli nie sam Bóg cierpiąc za nasze grzechy? Miłość jest więc ponad ten ból bo gdyby tak nie było to nie zostalibyśmy zbawieni a człowiek nie ryzykowałby wszystkiego, nie chciałby kochać, gdyby wiedział, że miłość jest mniejsza niż cierpienie. A ona zawsze jest ponad je! Poza tym jesli nie ryzykujemy to nie możemy zyskać. Nigdy nie wiesz co Cię spotka- wielka miłość czy odrzucenie. Ale próbjąc i szukając wkoncu znajdzie się prawdziwą , jedyną miłość.
Tak myślę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
ewelina
Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków xd
|
Wysłany: Sob 20:58, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
No właśnie dlatego poruszam inne tematy
No tak to prawda, że miłość daje właśnie takiego kopniaka i chęci do życia ...i wiem też, że nie da siej jej utrzymac w tajemnicy z własnego doświadczenia ale tak samo może tą chęć odebrac kiedy zawiedziemy się na tym uczuciu ... większość z nas po takim zdarzeniu załamuje się totalnie i nie wie co ze sobą zrobić .
Czy to oznacza, że prawdziwym dowodem miłości jest tylko poswiecenie się dla ukochanej osoby ?
Ale my nie decydujemy cz w tym momencie zakochamy się w tej albo innej osobie wiec nie możemy też zadecydować czy podejmiemy to ryzyko .. miłość jest czymś nagłym ..niespodziewanym.
Nagle budzisz się i stwierdzasz, że się zakochałeś.
Hm co do prawdziwej i tej jednej jedynej miłości nie jestem pewna . Istnieje taka ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zuzia
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 1946
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 10:32, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Zawody miłośne to zawsze ciężki i dotkliwy temat. Zwłaszcza, ze każdy takie zawody przechodzi. Ale skoro tak wiele osób jest szczęsliwymi w związku to znaczy, że da się odnaleść tą wyjątkową osobę. Trzeba tylko cierpliwości i... modlitwy!
Czy słyszeliście kiedyś o tym aby modlić się za osobą, której jeszcze może nie znam, a która jest tą jedyną- poszukiwaną połówką dla poznania której warto przecierpieć wczęśniejsze zawody?
Ostatnio czytałam pewną ksiązkę, która to sugerowała. Bo jeśli można się modlić za osobę bliską sercu, którą znamy to czemu nei za tą której jeszcze nei znamy? Poza tym może być też tak, że ta osobą czeka na naszą modlitwę. Może dzięki niej zmieni swoje życie jeśli poszłą niewłaściwą ścieżką? Może właśnei naszej modlitwy bardzo potrzebuje?
Pytałaś czy prawdziwym dowodem miłości jest tylkio poświecenie się ukochanej osobie. Miłość wymaga poświecenia- wychodzenia poza swój egoizm. Pamiętacie ostatnie spotkania o miłości? Agape właśnei jest tym wychodzeniem poza swoje ja i bycie dla drugiego. Ale miłość to nei tylko dawanie bo do wzrostu potrzeba dwojga i ich chęci. To nie tylko tak, że Ty masz dawać i tyle. Druga osoba też musi ofiarowac siebie i swoje poświecenie. Jedynei w przypadku miłości nieodwzajemnionj mozemy zastanawiac sie czy warto sie poswiecac bez wzajemnosci. Pytanie co to daje. Czy radosc choc trudna. Czy wrecz przeciownie narastajacy bol i frustracje. Bo jesli to drugie to nie ma to sensu. Trzeba si epozbierac -choc to moze byc o wiele bardziej ciezkieniz postawa tkwienia w takim stanie i walczyc o swoja radosc i swoj rozwoj oraz czekac na ta jedyna osobe.
Pytasz tez czy istneije milosc taka jedyna. Wg mnei tak. Tylko pytanie czy tego wlasnie chce dla nas Bog. KAzdy bowiem jest powolany do innego zycia- jeden do zakonnego, inny do rodzinnego, jeszcze inny do zycia w samotnosci. Ale zawsze przy nas jest Bog- on powinien byc najwiksza wartoscia i najwieksza nasza miloscia. A sroko tak to milosc taka istnieje. Co do prawdziwej i jedynej milosci w zwiazku to dlaczego mialaby nie istniec? KAzdy z nas pragnei milosci. Kazdy wiec bedzie chcial byc szczesciliw ale tez wykorzystujac sile jaka daje milosc bedzie w stanei poswiecic sie dla drugiej osoby. I skoro jest taka postawa, jesli jest ciagla pokora, modlitwa i zycie wg Bozch przyjazan to milosc na pewno przeksztalci sie w ta wyjatkowa! Ale to ciezka droga bo czesto trzeba wychodzic poza siebie. Ciezka ale zawsze warta tego! Pamietaj o tym,ze to co jawi sie jako latwe jest tylko uluda prawdziwej milosci, nie daje tego prawdziwego szczescia (pragnei sie wciaz bardziej - o tym tz bylo na spotkaniu). Bo milosc to tez krzyz- wkoncu Chrystrus dal tego najlepszy dowód.
Jejku ale sie rozpisałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
ewelina
Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków xd
|
Wysłany: Pon 19:44, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No tak słyszałam o czymś takim ..i może to rzeczywiście pomaga ... nie wiem nad tym się nie zastanawiałam ...rzeczywiście są osoby baaardzo szczęśliwe w związkach.
Tak to prawda rozmawialiśmy o tym przecież ...ten egoizm strasznie przeszkadza w związku ...ale nie można tylko być dla kogoś innego ...właśnie tak jak mówiłaś w miłości nie można tylko dawać ..miło jest czasem też coś dostać od ukochanej osoby
Ahh no właśnie tam miłość nie odwzajemniona jak można sobie z nia poradzić ?? ;>
Wydaje mi się ze miłość nieodwzajemniona nie przynosi praktycznie w ogóle "radości " lecz właśnie sam ból i cierpienie kiedy widzimy bliska dla nas osobę a nie możemy być z nią i dzielić z nią szczęścia ale można też o ta miłość powalczyć ..ale nie zawsze to przynosi jakieś korzystne skutki ...
Jak dla mnie lepiej cieszyć się życiem i czekać na ta jedyna prawdziwa miłość tylko ..czasami ludzie myślą " no ile można "
No właśnie to wszystko może kolidować z Jego słowem ...skoro Bóg obdarzył as swoja nieskończoną miłością ...oczekuje od nas tej samej a raczej my sami od siebie jej do niego oczekujemy ... wiec co zrobić kiedy zakochamy się w człowieku naszego pokroju ? hmm Bóg na pewno nie pogniewa się o to bo przecież sam kazał nam się rozmnażać ;p ;p ;P w ogóle t wszystko jakieś pokręcone jest ze tak powiem xDDD
No właśnie jak sprawić żeby ta miłość która zostaliśmy już obdarzeni uzyskała swój wyjątkowy ...charakterek i sposób kochania ...? <myśli>
Jak na mój mozg to przepraszam Cię za takie ciężkie pytania bo sama wlanie nie umiem sobie na nie za bardzo odpowiedzieć xDD
A właśnie jeżeli miłość prawdziwa i wyjątkowa to miłość również wśród Bożych przykazań to czy ateiści w takim razie ( którzy się nie modlą ani nic podobnego ) nie są w stanie takiej miłości znaleźć ?? ;>
Czy jest możliwe aby osoba np w wieku 15 lat lub troszkę starsza znalazła już właśnie taka miłość ??? ;> xDD
Haha ^^ ja tez się rozpisałam ale nie tak ladnie jak Ty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zuzia
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 1946
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 21:34, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
POdpiszę tak bo tak będzie łatwiej. Hmmm... a może i inne osoby z forum chca coś powiedzieć?
ewelina napisał: |
No tak słyszałam o czymś takim ..i może to rzeczywiście pomaga ... nie wiem nad tym się nie zastanawiałam ...rzeczywiście są osoby baaardzo szczęśliwe w związkach. |
Musi działać bo każda modlitwa jest wysłuchana. Niektóre prośby są niewypełnione ale wszystko to dlatego, że Bóg wie co dla nas będzie lepsze. Zresztą zawsze patrząc z perspektywy czasu widzimy, że coś wyszło nam na lepsze. Człowiek może więc cieszyć się z neiwyorażalnego poczucia bezpieczeństwa bo zawsze sam Bóg czuwa nad nami! Rozwalajace gdy tak się nad tym zastanowimy! I ile smutków odpada: robię tyle ile mogę- robie to najlepiej jak potrafię i powierzając wszytsko Bogu wiem, że pokietuje właściwie moim życiem! Ale wracajac do tematu
ewelina napisał: |
Ahh no właśnie tam miłość nie odwzajemniona jak można sobie z nia poradzić ?? ;> |
ewelina napisał: |
No właśnie to wszystko może kolidować z Jego słowem ...skoro Bóg obdarzył as swoja nieskończoną miłością ...oczekuje od nas tej samej a raczej my sami od siebie jej do niego oczekujemy ... wiec co zrobić kiedy zakochamy się w człowieku naszego pokroju ? hmm Bóg na pewno nie pogniewa się o to bo przecież sam kazał nam się rozmnażać ;p ;p ;P w ogóle t wszystko jakieś pokręcone jest ze tak powiem xDDD |
Ale chyba się źle zrozumiałyśmy. On przecież chce żebyśmy kochali! Nawet bardzo! Ale wtym wszytskim Bóg powienien być na pierwszym miejscu.
ewelina napisał: |
No właśnie jak sprawić żeby ta miłość która zostaliśmy już obdarzeni uzyskała swój wyjątkowy ...charakterek i sposób kochania ...? <myśli>
Jak na mój mozg to przepraszam Cię za takie ciężkie pytania bo sama wlanie nie umiem sobie na nie za bardzo odpowiedzieć xDD |
Czemu tak myslisz? DO kazdej z tych rzeczy mogłąbyś powoli dojść sama. Stopniowo pytając i obserwując co się dzieje obok Ciebie zauważasz wiele! JAk sprawić aby miłość była piękna? Kochać i być pokornym! Wciaz dbać o rozwój siebei i drugiej osoby. Rozwijac się wspólnie ale też i z osobna. Szukać odpowiedzi na dręczące pytania. Szukać wierząc, że się uda iw szytsko powierzać Bogu
Kazda droga jest inna. Kazda moze być piekna. To cudowne ale tez i trudne. Ale da sie to osiagnac
ewelina napisał: |
A właśnie jeżeli miłość prawdziwa i wyjątkowa to miłość również wśród Bożych przykazań to czy ateiści w takim razie ( którzy się nie modlą ani nic podobnego ) nie są w stanie takiej miłości znaleźć ?? ;> |
ewelina napisał: |
Czy jest możliwe aby osoba np w wieku 15 lat lub troszkę starsza znalazła już właśnie taka miłość ??? ;> xDD |
Nie wiem. Być może. Wiek raczej nie ma znaczenia w odnajdywaniu osoby jako takiej - mozesz znac kogos od przedszkola i co zostawisz swoja milosc bo byliscie za mlodzi gdy sie poznaliscie? Nie, prawda? Chodzi tu raczej o to jak to sie bedzie rozwijało z czasem. Wszystko więc przed Tobą! A raczej przed Wami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
nenas
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zgaduj:P
|
Wysłany: Pią 23:47, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
ciężko cokolwiek powiedzieć. z powodu braku potrzeby (tj. doświadczeń) w sumie chyba się nad tym nie zastanawiałam. jedynie mogę się dzielić obserwacjami...są takie osoby, które zmieniają się po odnalezieniu miłości - przestają się przejmować błahymi sprawami, są ciągle w dobrym humorze, w ogóle mówią, że są szczęśliwe. (ale taki stan można też spokojnie osiągnąć i bez tego;)) ciekawe
a tak w ogóle, to zgadzam się z Eweliną:
ewelina napisał: |
Jak dla mnie lepiej cieszyć się życiem i czekać na ta jedyna prawdziwa miłość tylko ..czasami ludzie myślą " no ile można "
|
nie ma co się załamywać, bo i tak stanie się to, co jest nam przenaczone;)
eh, ten post w porównaniu z Waszymi... można go pominąć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
ewelina
Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków xd
|
Wysłany: Sob 9:49, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No tak ..no bo przezcież nie zawsze to musi być juz i teraz ....czasami dopiero 70 latek odnajduje swoja prawdziwa miłość xDD
Poprostu trzeba cierpliwie czekac i być szczęsliwym z tego co się ma a jak już sie dostanie jeszcze wiecej czyli milość tej drugij osoby ... trzeba sie jeszcze bardziej cieszyc ale przedtem jak juz mowilam wytrwale czkac
NIE MOW tak !! wszystkie posty są ważne i żadnego nie pomijamy !!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ewelina dnia Sob 9:53, 07 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
nenas
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zgaduj:P
|
Wysłany: Nie 15:29, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
dla mnie najgorsze jest to, gdy ktoś nie chce już dłużej czekać, a ja nie potrafię mu pomóc! nie potrafię tego dobrze wytłumaczyć, tego, co sama potrafię poczuć!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nenas dnia Nie 15:29, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zuzia
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 1946
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 22:57, 09 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Nie potrafi już dłużej czekać? Tzn na odnalezienie tej drugiej osoby tak? Hmmm.. faktycznie to jest problem. I do tego wydaje mi sie, że dość czesto..
Mysle,ze mozna wspomoc ta osobe dobrym słowem i modlitwa. Ale co zrobic gdy czegos/kogos nie ma? Trzeba czekac poprostu bo tego nie przyspieszymy. W kazdym wydarzeniu tkwi jakis Bozy plan.
Moze jesli nie ma kogos kogo bardzo bys ie chcialbo to nalezy siebie dawac innym? Tak mnozyc milosc? A na pewno znalesc dla siebie cos rozwijajacego i nakrecajacego. Bo jesli człowiek cieszy sie zyciem poprostub to czekac jest łatwiej....
Ciezki temat bo tyle osob zbyt mało w siebie wierzy. I głownie posiadaniem chłopaka/dziewczyny wartosciuja siebie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
IZA
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:13, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
no wlasnie to mnie strasznie dziwi. niestety mialam okazje poznac osobe ktora jak znalazla sobie chlopaka(z ktorym byla tak na marginesie chyba tydzien) to wariowala jak glupia, w sensie ze myslala ze jest najfajniejsza ze wszyscy chca wszystko o niej wiedziec a przy tym zachwywala sie tak zlosliwie ze szkoda gadac.
mysle ze to czy sie ma chlopaka/dziewczyne nie ma zadnego wplywu na wartosciowosc czlowieka. moze po prostu ktos jeszcze nie spotkal takiej osoby, ktora umialaby okazac jej tyle milosci na ile dana osoba oczekuje. dlatego tak ja Zuza mysle ze czasem warto jest dluzej poczekac i nie robic z tego problemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
nenas
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zgaduj:P
|
Wysłany: Śro 11:26, 11 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
pewnie, że nie ma wpływu! ale nawet nie spotykam ludzi, których tak wartościują innych, raczej po prostu ludzi samych siebie...a to co Zuzia powiedziała, że mało ludzi w siebie wierzy, a to z resztą nie tylko w tym temacie.
hmm...mam plan, skoro media są "czwartą władzą", musimy się jakoś do nich przedostać i zmienić mentalność ludzką na bardziej optymistyczną! to okropne, gdy wszyscy naokoło mówią, że wszystko jest beznadziejne, w dzisiejszym świecie się do niczego "bez znajomości" nie dojdzie! ja w to nie wierzę!!!
no;) tak odbiegając od tematu;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Agnieszka
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 19:46, 11 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
dopiero teraz to przeczytałam. Musze przyznać Zuziu, że bardzo przystępnie to napisłaś. Wszystko jest takie zrozumiałe
Również uważam że to czy MA się chłopaka /dziewczyne nie ma znaczenia. W ogóle wydaje mi się że to sprzeciwiało by się temu jaka powinna być prawdziwa miłość. Przecież ona nie polega na posiadaniu a nawet wręcz przeciwnie- na dawaniu. Poza tym "miłość nie szuka poklasku" -nic nie robi na pokaz. POSIADANIE tylko po to by się dowartościować, poczuć się kochanym i potrzebnym, wszystko dla siebie nie ma nic wspólnego z miłością.
A zresztą zawsze ktoś nas kocha: rodzina no i Bóg (On przede wszystkim)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|