|
|
Forum Oazy z parafii Św Wojciecha w Krakowie
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Niski
Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 15:29, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Postanowił więc ugotować budyń ponieważ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Asia B
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 16:23, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
nie miał nic innego do roboty. Jednak juz po paru minutach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Agnieszka
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 21:02, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ala :)
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:43, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Niski
Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 13:56, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Agnieszka
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 19:18, 01 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć miszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
IZA
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:01, 01 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć miszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti, ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IZA dnia Pią 21:02, 01 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Asia B
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:34, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć miszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Niski
Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 13:55, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ala :)
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:38, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć miszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamist się ucieszyć i zgodzić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zuzia
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 1946
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 10:14, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć miszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamist się ucieszyć i zgodzić zaczął się zastanawiać czy Yeti jest prawdziwym Yeti, bo jeśli nie to być może..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ala :)
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 17:27, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć miszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamist się ucieszyć i zgodzić zaczął się zastanawiać czy Yeti jest prawdziwym Yeti, bo jeśli nie to być może sytuacja będzie inna.
W związku ze swoimi przemyśleniami Czerwony kapturek zapytał Yeti, czy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zuzia
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 1946
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 18:58, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć miszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamiast się ucieszyć i zgodzić zaczął się zastanawiać czy Yeti jest prawdziwym Yeti, bo jeśli nie to być może sytuacja będzie inna.
W związku ze swoimi przemyśleniami Czerwony kapturek zapytał Yeti, czy uczęszczał kiedyś na warsztaty taneczne, gdyż od tej odpowiedzi wszystko miało zależeć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Agnieszka
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 22:26, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć miszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamiast się ucieszyć i zgodzić zaczął się zastanawiać czy Yeti jest prawdziwym Yeti, bo jeśli nie to być może sytuacja będzie inna.
W związku ze swoimi przemyśleniami Czerwony kapturek zapytał Yeti, czy uczęszczał kiedyś na warsztaty taneczne, gdyż od tej odpowiedzi wszystko miało zależeć. Każdy prawdziwy Yeti chodzi na warsztaty taneczne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
IZA
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:58, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć miszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamiast się ucieszyć i zgodzić zaczął się zastanawiać czy Yeti jest prawdziwym Yeti, bo jeśli nie to być może sytuacja będzie inna.
W związku ze swoimi przemyśleniami Czerwony kapturek zapytał Yeti, czy uczęszczał kiedyś na warsztaty taneczne, gdyż od tej odpowiedzi wszystko miało zależeć. Każdy prawdziwy Yeti chodzi na warsztaty taneczne, wiec powinien znac podstawowe tance...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|