Zuzia
PostWysłany: Wto 13:12, 09 Lis 2010    Temat postu:

A moze jakas nowa zabawa?
Znacie jakas?
Ala :)
PostWysłany: Nie 13:03, 24 Paź 2010    Temat postu:

Kiedy znalazł świnkę która zgodziła się mu pomóc zabrał ją do siebie do domu i zaczęli robić buty dla olbrzymiego Yeti. Chociaż Henio był mistrzem w swoim fachu zrobienie butów w rozmiarze 80 (rozmiar 70 to była zawyżona numeracja) zajęło krasnoludkowi i dzikiej śwince morskiej 2 lata. Dzika świnka morska i krasnoludek Henio zostali dobrymi przyjaciółmi i dzika świnka morska Kasia była już oswojoną świnką morską Basią. I wtedy stało się najgorsze! Pewnego ranka do domu świnki Basi zapukał...
Justynka
PostWysłany: Sob 21:38, 19 Cze 2010    Temat postu:

OK ja nie mam dalej pomysłu
Może ktoś coś dopisze?
Justynka
PostWysłany: Pią 23:29, 18 Cze 2010    Temat postu:

Kiedy znalazł świnkę która zgodziła się mu pomóc zabrał ją do siebie do domu i zaczęli robić buty dla olbrzymiego Yeti. Chociaż Henio był mistrzem w swoim fachu zrobienie butów w rozmiarze 80 (rozmiar 70 to była zawyżona numeracja) zajęło krasnoludkowi i dzikiej śwince morskiej 2 lata. Dzika świnka morska i krasnoludek Henio zostali dobrymi przyjaciółmi i dzika świnka morska Kasia była już oswojoną świnką morską Basią...
Justynka
PostWysłany: Pią 23:21, 18 Cze 2010    Temat postu:

ponieważ w okolicy grasowało stado dzikich świnek morskich które pouciekały ze swoich statków z powodu choroby morskiej jaką przeżywały pływając po jeziorkach i kałużach. Krasnoludek postanowił że o pomoc poprosi jedną z dzikich świnek morskich chociaż nie były one tak dobre w wygryzaniu dziurek na sznurowadła jak dzikie chomiki ale krasnoludek Henio musiał się nimi zadowolić...
IZA
PostWysłany: Czw 19:25, 17 Cze 2010    Temat postu:

hahaha, dobre
napisalabym cos ale jeszcze nie wiem co^^
Ala :)
PostWysłany: Pon 14:01, 14 Cze 2010    Temat postu:

Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć mieszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamiast się ucieszyć i zgodzić zaczął się zastanawiać czy Yeti jest prawdziwym Yeti, bo jeśli nie to być może sytuacja będzie inna.
W związku ze swoimi przemyśleniami Czerwony kapturek zapytał Yeti, czy uczęszczał kiedyś na warsztaty taneczne, gdyż od tej odpowiedzi wszystko miało zależeć. Każdy prawdziwy Yeti chodzi na warsztaty taneczne, wiec powinien znać podstawowe tance, takie jak cha-cha, samba, Tango itp:) Czerwony kapturek zapytał więc Yeti czy umie tańczyć też salsę. Był to bowiem ulubiony styl Czerwonego Kapturka i dodać też trzeba, że jedyny jaki Kapturek umiał zatańczyć. Yeti troszkę się kiedyś uczył tańczyć, ale tylko tango, więc zasmucony powiedział o tym Czerwonemu Kapturkowi. Czerwony Kapturek chwile pomyślał i powiedział:
"Skoro Ty potrafisz tańczyć tylko tango, a ja tylko salsę, to wymieszajmy oba te style i stwórzmy swój własny!"
Yeti bardzo spodobał się pomysł Kapturka. Niestety przed nimi pojawiły się następne trudności, niemal nie do przekroczenia: otóż yeti był 123456789 razy większy od czerwonego kapturka. Dziewczynka popatrzyła w górę na swojego znajomego i w tym momencie wpadła na genialny pomysł. Postanowiła znaleźć najwyższe drzewo w lesie i zrobić z niego szczudła. Zaczęły się więc poszukiwania najodpowiedniejszego drzewa. Nie było to zbyt proste, gdyż był to dość młody las. Ale z opowieści babci Czerwony Kapturek wiedział,że gdzieś w środku lasu znajduje się jedno z najstarszych i najwyższych drzew w całej wiosce. Tylko jak na niego trafić? i wtedy przypomniala sobie słowa babci: "wychadzac w poniedzialek rano od nas z domku trzeba isc prosto, w srode o swice skrecic w prawo a w piatek po zachodzie slonca w lewo".
Czerwony Kapturek niestety przypomniał sobie, że jest czwartek w południe. Postanowiła więc najpierw skręcić w prawo, a potem w lewo, gdyż czwartek znajduje się między środą i piątkiem...
...Ale do tego jeszcze wrócimy. Zanim opowiemy dalszą część historii trzeba wspomnieć o tym jak rozwijała się przyjażń Kaputka i Yeti.:

Po Dwóch godzinach ustaleń Yeti polubił Czerwonego Kapturka i bardzo chciał poznać go blizej. Yeti postanowił zaprosić Kapturka w polskie góry. Myślał o karpatach. Zapytał więć nieśmiało co Kapturek na to. Kapturek odpowiedział,że on bardzo lubi chodzić po górach więc będzie to świetny czas by się poznać i odgadac wszytskie ustalenia zwiazane z zapisaniem się na kurs tańca. Ustalili,że wybiora się razem w góry w najblizsza sobotę, czyli w pierwszy dzien ferii:) Czerwony Kapturek zapytał Yetiego czy jeździ na nartach. Ponieważ okazało sie,zetak to wybrali się razem. Wyruszyli autokarem o świcie sobotniego poranka. Wyjazd miał zakładać całe dwa dni. To aż nadto na intensywne zjazdy od rana do wieczora. Dojechawszy wybrali się do wypożyczalni sprzętu narciarskiego, żeby dobrać sobie odpowiednie natry. Problem pojawił się z Yeti, gdyż wielkość jego stopy stanowczo przewyższała najwyższe rozmiary stóp ludzkich. Nosił on bowiem obuwie o numerze 74. Trzeba było coś na to zaradzić. Yeti z Kapturkiem wybrali się więc do szewca, który okazał się być krasnoludkiem, który uciekł od Królewny Śnieżki. Yeti bardzo grzecznie poprosił go, żeby uszył specjalnie dla niego odpowiednie buty narciarskie. Problem byl tylko w rozmiarach krasnoludka. DO uszycia butow potrzebowal wiec pomocy dzikiego chomika ze stada grasującego w krainie Kapturka, udał się więc na poszukiwanie go do Zasiedmiogórogrodu. Niestety kiedy już dotarł na miejsce okazało się, że wszystkie chomiki uciekły...
nenas
PostWysłany: Nie 0:42, 06 Cze 2010    Temat postu:

(może róbmy tak, żeby całą historyjkę kopiowała co druga osoba. troszkę może będzie wygodniej, a z drugiej strony jednak cały czas ta całość musi być w pobliżuWink)

DO uszycia butow potrzebowal wiec pomocy dzikiego chomika ze stada grasującego w krainie Kapturka, udał się więc na poszukiwanie go...
Zuzia
PostWysłany: Sob 17:09, 05 Cze 2010    Temat postu:

Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć mieszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamiast się ucieszyć i zgodzić zaczął się zastanawiać czy Yeti jest prawdziwym Yeti, bo jeśli nie to być może sytuacja będzie inna.
W związku ze swoimi przemyśleniami Czerwony kapturek zapytał Yeti, czy uczęszczał kiedyś na warsztaty taneczne, gdyż od tej odpowiedzi wszystko miało zależeć. Każdy prawdziwy Yeti chodzi na warsztaty taneczne, wiec powinien znać podstawowe tance, takie jak cha-cha, samba, Tango itp:) Czerwony kapturek zapytał więc Yeti czy umie tańczyć też salsę. Był to bowiem ulubiony styl Czerwonego Kapturka i dodać też trzeba, że jedyny jaki Kapturek umiał zatańczyć. Yeti troszkę się kiedyś uczył tańczyć, ale tylko tango, więc zasmucony powiedział o tym Czerwonemu Kapturkowi. Czerwony Kapturek chwile pomyślał i powiedział:
"Skoro Ty potrafisz tańczyć tylko tango, a ja tylko salsę, to wymieszajmy oba te style i stwórzmy swój własny!"
Yeti bardzo spodobał się pomysł Kapturka. Niestety przed nimi pojawiły się następne trudności, niemal nie do przekroczenia: otóż yeti był 123456789 razy większy od czerwonego kapturka. Dziewczynka popatrzyła w górę na swojego znajomego i w tym momencie wpadła na genialny pomysł. Postanowiła znaleźć najwyższe drzewo w lesie i zrobić z niego szczudła. Zaczęły się więc poszukiwania najodpowiedniejszego drzewa. Nie było to zbyt proste, gdyż był to dość młody las. Ale z opowieści babci Czerwony Kapturek wiedział,że gdzieś w środku lasu znajduje się jedno z najstarszych i najwyższych drzew w całej wiosce. Tylko jak na niego trafić? i wtedy przypomniala sobie słowa babci: "wychadzac w poniedzialek rano od nas z domku trzeba isc prosto, w srode o swice skrecic w prawo a w piatek po zachodzie slonca w lewo".
Czerwony Kapturek niestety przypomniał sobie, że jest czwartek w południe. Postanowiła więc najpierw skręcić w prawo, a potem w lewo, gdyż czwartek znajduje się między środą i piątkiem...
...Ale do tego jeszcze wrócimy. Zanim opowiemy dalszą część historii trzeba wspomnieć o tym jak rozwijała się przyjażń Kaputka i Yeti.:

Po Dwóch godzinach ustaleń Yeti polubił Czerwonego Kapturka i bardzo chciał poznać go blizej. Yeti postanowił zaprosić Kapturka w polskie góry. Myślał o karpatach. Zapytał więć nieśmiało co Kapturek na to. Kapturek odpowiedział,że on bardzo lubi chodzić po górach więc będzie to świetny czas by się poznać i odgadac wszytskie ustalenia zwiazane z zapisaniem się na kurs tańca. Ustalili,że wybiora się razem w góry w najblizsza sobotę, czyli w pierwszy dzien ferii:) Czerwony Kapturek zapytał Yetiego czy jeździ na nartach. Ponieważ okazało sie,zetak to wybrali się razem. Wyruszyli autokarem o świcie sobotniego poranka. Wyjazd miał zakładać całe dwa dni. To aż nadto na intensywne zjazdy od rana do wieczora. Dojechawszy wybrali się do wypożyczalni sprzętu narciarskiego, żeby dobrać sobie odpowiednie natry. Problem pojawił się z Yeti, gdyż wielkość jego stopy stanowczo przewyższała najwyższe rozmiary stóp ludzkich. Nosił on bowiem obuwie o numerze 74. Trzeba było coś na to zaradzić. Yeti z Kapturkiem wybrali się więc do szewca, który okazał się być krasnoludkiem, który uciekł od Królewny Śnieżki. Yeti bardzo grzecznie poprosił go, żeby uszył specjalnie dla niego odpowiednie buty narciarskie. Problem byl tylko w rozmiarach krasnoludka. DO uszycia butow potrzebowal wiec...
Ala :)
PostWysłany: Pią 11:02, 04 Cze 2010    Temat postu:

Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć mieszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamiast się ucieszyć i zgodzić zaczął się zastanawiać czy Yeti jest prawdziwym Yeti, bo jeśli nie to być może sytuacja będzie inna.
W związku ze swoimi przemyśleniami Czerwony kapturek zapytał Yeti, czy uczęszczał kiedyś na warsztaty taneczne, gdyż od tej odpowiedzi wszystko miało zależeć. Każdy prawdziwy Yeti chodzi na warsztaty taneczne, wiec powinien znać podstawowe tance, takie jak cha-cha, samba, Tango itp:) Czerwony kapturek zapytał więc Yeti czy umie tańczyć też salsę. Był to bowiem ulubiony styl Czerwonego Kapturka i dodać też trzeba, że jedyny jaki Kapturek umiał zatańczyć. Yeti troszkę się kiedyś uczył tańczyć, ale tylko tango, więc zasmucony powiedział o tym Czerwonemu Kapturkowi. Czerwony Kapturek chwile pomyślał i powiedział:
"Skoro Ty potrafisz tańczyć tylko tango, a ja tylko salsę, to wymieszajmy oba te style i stwórzmy swój własny!"
Yeti bardzo spodobał się pomysł Kapturka. Niestety przed nimi pojawiły się następne trudności, niemal nie do przekroczenia: otóż yeti był 123456789 razy większy od czerwonego kapturka. Dziewczynka popatrzyła w górę na swojego znajomego i w tym momencie wpadła na genialny pomysł. Postanowiła znaleźć najwyższe drzewo w lesie i zrobić z niego szczudła. Zaczęły się więc poszukiwania najodpowiedniejszego drzewa. Nie było to zbyt proste, gdyż był to dość młody las. Ale z opowieści babci Czerwony Kapturek wiedział,że gdzieś w środku lasu znajduje się jedno z najstarszych i najwyższych drzew w całej wiosce. Tylko jak na niego trafić? i wtedy przypomniala sobie słowa babci: "wychadzac w poniedzialek rano od nas z domku trzeba isc prosto, w srode o swice skrecic w prawo a w piatek po zachodzie slonca w lewo".
Czerwony Kapturek niestety przypomniał sobie, że jest czwartek w południe. Postanowiła więc najpierw skręcić w prawo, a potem w lewo, gdyż czwartek znajduje się między środą i piątkiem...
...Ale do tego jeszcze wrócimy. Zanim opowiemy dalszą część historii trzeba wspomnieć o tym jak rozwijała się przyjażń Kaputka i Yeti.:

Po Dwóch godzinach ustaleń Yeti polubił Czerwonego Kapturka i bardzo chciał poznać go blizej. Yeti postanowił zaprosić Kapturka w polskie góry. Myślał o karpatach. Zapytał więć nieśmiało co Kapturek na to. Kapturek odpowiedział,że on bardzo lubi chodzić po górach więc będzie to świetny czas by się poznać i odgadac wszytskie ustalenia zwiazane z zapisaniem się na kurs tańca. Ustalili,że wybiora się razem w góry w najblizsza sobotę, czyli w pierwszy dzien ferii:) Czerwony Kapturek zapytał Yetiego czy jeździ na nartach. Ponieważ okazało sie,zetak to wybrali się razem. Wyruszyli autokarem o świcie sobotniego poranka. Wyjazd miał zakładać całe dwa dni. To aż nadto na intensywne zjazdy od rana do wieczora. Dojechawszy wybrali się do wypożyczalni sprzętu narciarskiego, żeby dobrać sobie odpowiednie natry. Problem pojawił się z Yeti, gdyż wielkość jego stopy stanowczo przewyższała najwyższe rozmiary stóp ludzkich. Nosił on bowiem obuwie o numerze 74. Trzeba było coś na to zaradzić. Yeti z Kapturkiem wybrali się więc do szewca, który okazał się być krasnoludkiem, który uciekł od Królewny Śnieżki. Yeti bardzo grzecznie poprosił go, żeby...
nenas
PostWysłany: Pią 10:56, 04 Cze 2010    Temat postu:

Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć mieszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamiast się ucieszyć i zgodzić zaczął się zastanawiać czy Yeti jest prawdziwym Yeti, bo jeśli nie to być może sytuacja będzie inna.
W związku ze swoimi przemyśleniami Czerwony kapturek zapytał Yeti, czy uczęszczał kiedyś na warsztaty taneczne, gdyż od tej odpowiedzi wszystko miało zależeć. Każdy prawdziwy Yeti chodzi na warsztaty taneczne, wiec powinien znać podstawowe tance, takie jak cha-cha, samba, Tango itp:) Czerwony kapturek zapytał więc Yeti czy umie tańczyć też salsę. Był to bowiem ulubiony styl Czerwonego Kapturka i dodać też trzeba, że jedyny jaki Kapturek umiał zatańczyć. Yeti troszkę się kiedyś uczył tańczyć, ale tylko tango, więc zasmucony powiedział o tym Czerwonemu Kapturkowi. Czerwony Kapturek chwile pomyślał i powiedział:
"Skoro Ty potrafisz tańczyć tylko tango, a ja tylko salsę, to wymieszajmy oba te style i stwórzmy swój własny!"
Yeti bardzo spodobał się pomysł Kapturka. Niestety przed nimi pojawiły się następne trudności, niemal nie do przekroczenia: otóż yeti był 123456789 razy większy od czerwonego kapturka. Dziewczynka popatrzyła w górę na swojego znajomego i w tym momencie wpadła na genialny pomysł. Postanowiła znaleźć najwyższe drzewo w lesie i zrobić z niego szczudła. Zaczęły się więc poszukiwania najodpowiedniejszego drzewa. Nie było to zbyt proste, gdyż był to dość młody las. Ale z opowieści babci Czerwony Kapturek wiedział,że gdzieś w środku lasu znajduje się jedno z najstarszych i najwyższych drzew w całej wiosce. Tylko jak na niego trafić? i wtedy przypomniala sobie słowa babci: "wychadzac w poniedzialek rano od nas z domku trzeba isc prosto, w srode o swice skrecic w prawo a w piatek po zachodzie slonca w lewo".
Czerwony Kapturek niestety przypomniał sobie, że jest czwartek w południe. Postanowiła więc najpierw skręcić w prawo, a potem w lewo, gdyż czwartek znajduje się między środą i piątkiem...
...Ale do tego jeszcze wrócimy. Zanim opowiemy dalszą część historii trzeba wspomnieć o tym jak rozwijała się przyjażń Kaputka i Yeti.:

Po Dwóch godzinach ustaleń Yeti polubił Czerwonego Kapturka i bardzo chciał poznać go blizej. Yeti postanowił zaprosić Kapturka w polskie góry. Myślał o karpatach. Zapytał więć nieśmiało co Kapturek na to. Kapturek odpowiedział,że on bardzo lubi chodzić po górach więc będzie to świetny czas by się poznać i odgadac wszytskie ustalenia zwiazane z zapisaniem się na kurs tańca. Ustalili,że wybiora się razem w góry w najblizsza sobotę, czyli w pierwszy dzien ferii:) Czerwony Kapturek zapytał Yetiego czy jeździ na nartach. Ponieważ okazało sie,zetak to wybrali się razem. Wyruszyli autokarem o świcie sobotniego poranka. Wyjazd miał zakładać całe dwa dni. To aż nadto na intensywne zjazdy od rana do wieczora. Dojechawszy wybrali się do wypożyczalni sprzętu narciarskiego, żeby dobrać sobie odpowiednie natry. Problem pojawił się z Yeti, gdyż wielkość jego stopy stanowczo przewyższała najwyższe rozmiary stóp ludzkich. Nosił on bowiem obuwie o numerze 74. Trzeba było coś na to zaradzić. Yeti z Kapturkiem wybrali się więc do szewca, który okazał się być...
Zuzia
PostWysłany: Sob 20:23, 17 Kwi 2010    Temat postu:

Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć mieszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamiast się ucieszyć i zgodzić zaczął się zastanawiać czy Yeti jest prawdziwym Yeti, bo jeśli nie to być może sytuacja będzie inna.
W związku ze swoimi przemyśleniami Czerwony kapturek zapytał Yeti, czy uczęszczał kiedyś na warsztaty taneczne, gdyż od tej odpowiedzi wszystko miało zależeć. Każdy prawdziwy Yeti chodzi na warsztaty taneczne, wiec powinien znać podstawowe tance, takie jak cha-cha, samba, Tango itp:) Czerwony kapturek zapytał więc Yeti czy umie tańczyć też salsę. Był to bowiem ulubiony styl Czerwonego Kapturka i dodać też trzeba, że jedyny jaki Kapturek umiał zatańczyć. Yeti troszkę się kiedyś uczył tańczyć, ale tylko tango, więc zasmucony powiedział o tym Czerwonemu Kapturkowi. Czerwony Kapturek chwile pomyślał i powiedział:
"Skoro Ty potrafisz tańczyć tylko tango, a ja tylko salsę, to wymieszajmy oba te style i stwórzmy swój własny!"
Yeti bardzo spodobał się pomysł Kapturka. Niestety przed nimi pojawiły się następne trudności, niemal nie do przekroczenia: otóż yeti był 123456789 razy większy od czerwonego kapturka. Dziewczynka popatrzyła w górę na swojego znajomego i w tym momencie wpadła na genialny pomysł. Postanowiła znaleźć najwyższe drzewo w lesie i zrobić z niego szczudła. Zaczęły się więc poszukiwania najodpowiedniejszego drzewa. Nie było to zbyt proste, gdyż był to dość młody las. Ale z opowieści babci Czerwony Kapturek wiedział,że gdzieś w środku lasu znajduje się jedno z najstarszych i najwyższych drzew w całej wiosce. Tylko jak na niego trafić? i wtedy przypomniala sobie słowa babci: "wychadzac w poniedzialek rano od nas z domku trzeba isc prosto, w srode o swice skrecic w prawo a w piatek po zachodzie slonca w lewo".
Czerwony Kapturek niestety przypomniał sobie, że jest czwartek w południe. Postanowiła więc najpierw skręcić w prawo, a potem w lewo, gdyż czwartek znajduje się między środą i piątkiem...
...Ale do tego jeszcze wrócimy. Zanim opowiemy dalszą część historii trzeba wspomnieć o tym jak rozwijała się przyjażń Kaputka i Yeti.:

Po Dwóch godzinach ustaleń Yeti polubił Czerwonego Kapturka i bardzo chciał poznać go blizej. Yeti postanowił zaprosić Kapturka w polskie góry. Myślał o karpatach. Zapytał więć nieśmiało co Kapturek na to. Kapturek odpowiedział,że on bardzo lubi chodzić po górach więc będzie to świetny czas by się poznać i odgadac wszytskie ustalenia zwiazane z zapisaniem się na kurs tańca. Ustalili,że wybiora się razem w góry w najblizsza sobotę, czyli w pierwszy dzien ferii:) Czerwony Kapturek zapytał Yetiego czy jeździ na nartach. Ponieważ okazało sie,zetak to wybrali się razem. Wyruszyli autokarem o świcie sobotniego poranka. Wyjazd miał zakładać całe dwa dni. To aż nadto na intensywne zjazdy od rana do wieczora. Dojechawszy wybrali się do wypożyczalni sprzętu narciarskiego, żeby dobrać sobie odpowiednie natry. Problem pojawił się z Yeti, gdyż wielkość jego stopy stanowczo przewyższała najwyższe rozmiary stóp ludzkich. Nosił on bowiem obuwie o numerze 74. Trzeba było coś na to zaradzić...
Asia B
PostWysłany: Nie 15:46, 28 Mar 2010    Temat postu:

Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć mieszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamiast się ucieszyć i zgodzić zaczął się zastanawiać czy Yeti jest prawdziwym Yeti, bo jeśli nie to być może sytuacja będzie inna.
W związku ze swoimi przemyśleniami Czerwony kapturek zapytał Yeti, czy uczęszczał kiedyś na warsztaty taneczne, gdyż od tej odpowiedzi wszystko miało zależeć. Każdy prawdziwy Yeti chodzi na warsztaty taneczne, wiec powinien znać podstawowe tance, takie jak cha-cha, samba, Tango itp:) Czerwony kapturek zapytał więc Yeti czy umie tańczyć też salsę. Był to bowiem ulubiony styl Czerwonego Kapturka i dodać też trzeba, że jedyny jaki Kapturek umiał zatańczyć. Yeti troszkę się kiedyś uczył tańczyć, ale tylko tango, więc zasmucony powiedział o tym Czerwonemu Kapturkowi. Czerwony Kapturek chwile pomyślał i powiedział:
"Skoro Ty potrafisz tańczyć tylko tango, a ja tylko salsę, to wymieszajmy oba te style i stwórzmy swój własny!"
Yeti bardzo spodobał się pomysł Kapturka. Niestety przed nimi pojawiły się następne trudności, niemal nie do przekroczenia: otóż yeti był 123456789 razy większy od czerwonego kapturka. Dziewczynka popatrzyła w górę na swojego znajomego i w tym momencie wpadła na genialny pomysł. Postanowiła znaleźć najwyższe drzewo w lesie i zrobić z niego szczudła. Zaczęły się więc poszukiwania najodpowiedniejszego drzewa. Nie było to zbyt proste, gdyż był to dość młody las. Ale z opowieści babci Czerwony Kapturek wiedział,że gdzieś w środku lasu znajduje się jedno z najstarszych i najwyższych drzew w całej wiosce. Tylko jak na niego trafić? i wtedy przypomniala sobie słowa babci: "wychadzac w poniedzialek rano od nas z domku trzeba isc prosto, w srode o swice skrecic w prawo a w piatek po zachodzie slonca w lewo".
Czerwony Kapturek niestety przypomniał sobie, że jest czwartek w południe. Postanowiła więc najpierw skręcić w prawo, a potem w lewo, gdyż czwartek znajduje się między środą i piątkiem...
...Ale do tego jeszcze wrócimy. Zanim opowiemy dalszą część historii trzeba wspomnieć o tym jak rozwijała się przyjażń Kaputka i Yeti.:

Po Dwóch godzinach ustaleń Yeti polubił Czerwonego Kapturka i bardzo chciał poznać go blizej. Yeti postanowił zaprosić Kapturka w polskie góry. Myślał o karpatach. Zapytał więć nieśmiało co Kapturek na to. Kapturek odpowiedział,że on bardzo lubi chodzić po górach więc będzie to świetny czas by się poznać i odgadac wszytskie ustalenia zwiazane z zapisaniem się na kurs tańca. Ustalili,że wybiora się razem w góry w najblizsza sobotę, czyli w pierwszy dzien ferii:) Czerwony Kapturek zapytał Yetiego czy jeździ na nartach...
Zuzia
PostWysłany: Nie 0:56, 28 Mar 2010    Temat postu:

Dawno, dawno temu, w pewnej małej wiosce w górach, które były bardzo malownicze, ale i niebezpieczne, ponieważ grasowało tam stado dzikich chomików żył sobie czerwony kapturek, który miał zielony kapturek i niebieskie trampki. Niestety pewnego jesiennego dnia padał deszcz i nie mógł iść do babci, bo bał się, że mu zmoknie kapturek i się przeziębi, i do tego był bardzo zmęczony wczorajszym poszukiwaniem zaginionego wilka. Postanowił więc ugotować budyń ponieważ nie miał nic innego do roboty. Jednak już po paru minutach budyń się przypalił. Po dłuższej chwili wpatrywania się w przypalone jedzenie, Czerwony Kapturek jak wytrawny student ma w zwyczaju wziął budyń i zjadł ze smakiem. Następnie, ponieważ musiał wywietrzyć mieszkanie wyszedł na spacer. Po drodze spotkał tanczace yeti w zielonym swetrze:). Od razu przyszła mu na myśl sugestia, żeby zaprosić Kapturka na dancing, więc niepewnie podszedł do Kapturka. Ten jednak zamiast się ucieszyć i zgodzić zaczął się zastanawiać czy Yeti jest prawdziwym Yeti, bo jeśli nie to być może sytuacja będzie inna.
W związku ze swoimi przemyśleniami Czerwony kapturek zapytał Yeti, czy uczęszczał kiedyś na warsztaty taneczne, gdyż od tej odpowiedzi wszystko miało zależeć. Każdy prawdziwy Yeti chodzi na warsztaty taneczne, wiec powinien znać podstawowe tance, takie jak cha-cha, samba, Tango itp:) Czerwony kapturek zapytał więc Yeti czy umie tańczyć też salsę. Był to bowiem ulubiony styl Czerwonego Kapturka i dodać też trzeba, że jedyny jaki Kapturek umiał zatańczyć. Yeti troszkę się kiedyś uczył tańczyć, ale tylko tango, więc zasmucony powiedział o tym Czerwonemu Kapturkowi. Czerwony Kapturek chwile pomyślał i powiedział:
"Skoro Ty potrafisz tańczyć tylko tango, a ja tylko salsę, to wymieszajmy oba te style i stwórzmy swój własny!"
Yeti bardzo spodobał się pomysł Kapturka. Niestety przed nimi pojawiły się następne trudności, niemal nie do przekroczenia: otóż yeti był 123456789 razy większy od czerwonego kapturka. Dziewczynka popatrzyła w górę na swojego znajomego i w tym momencie wpadła na genialny pomysł. Postanowiła znaleźć najwyższe drzewo w lesie i zrobić z niego szczudła. Zaczęły się więc poszukiwania najodpowiedniejszego drzewa. Nie było to zbyt proste, gdyż był to dość młody las. Ale z opowieści babci Czerwony Kapturek wiedział,że gdzieś w środku lasu znajduje się jedno z najstarszych i najwyższych drzew w całej wiosce. Tylko jak na niego trafić? i wtedy przypomniala sobie słowa babci: "wychadzac w poniedzialek rano od nas z domku trzeba isc prosto, w srode o swice skrecic w prawo a w piatek po zachodzie slonca w lewo".
Czerwony Kapturek niestety przypomniał sobie, że jest czwartek w południe. Postanowiła więc najpierw skręcić w prawo, a potem w lewo, gdyż czwartek znajduje się między środą i piątkiem...
...Ale do tego jeszcze wrócimy. Smile Zanim opowiemy dalszą część historii trzeba wspomnieć o tym jak rozwijała się przyjażń Kaputka i Yeti.:

Po Dwóch godzinach ustaleń Yeti polubił Czerwonego Kapturka i bardzo chciał poznać go blizej. Yeti postanowił zaprosić Kapturka w polskie góry. Myślał o karpatach. Zapytał więć nieśmiało co Kapturek na to. Kapturek odpowiedział,że on bardzo lubi chodzić po górach więc będzie to świetny czas by się poznać i odgadac wszytskie ustalenia zwiazane z zapisaniem się na kurs tańca. Ustalili,że wybiora się razem w góry w najblizsza sobotę...
Asia B
PostWysłany: Wto 20:50, 23 Mar 2010    Temat postu:

a ja juz cos mam. Tak więc

Po długiej rozmowie, Yety postanowił zaprosić Kapturka w polskie góry.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
   

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group